Niepozorna kulka gliny

Glina nie lubi pośpiechu, dlatego proces powstawania naczyń ceramicznych jest czasochłonny. Każdy produkt zaczyna się od niepozornej kulki gliny.Pracuję techniką lepienia z płata, czyli bez użycia koła garncarskiego czy gotowych form do odlewów - wszystko robię ręcznie od początku do końca.

Formowanie

W zależności od tego, nad czym pracuję, odpowiednio formuję glinę - wałkuję ją, wycinam kształty, a następnie czekam kilka godzin aż glina zdębieje i wtedy łącze wszystko w całość - np. dno, ściany i ucho kubka. Póki glina nie wyschła całkowicie, jest czas na wygładzanie nierówności wilgotną gąbką - im więcej wygładzi się teraz, tym mniej szlifowania później.

Najwięcej czasu zajmuje schnięcie gliny i najlepiej żeby odbywało się to pod przykryciem, np. pod foliową torbą. Ten etap jest najdłuższy i trwa przynajmniej tydzień. Całkowicie wyschnięta glina zmienia kolor na jasny i przestaje być zimna w dotyku.

Teraz jest czas na szlifowanie pozostałych nierówności papierem ściernym. Tak przygotowane produkty są gotowe do pierwszego wypału w piecu w temperaturze 950 stopni na tzw. biskwit. Wypał ze studzeniem trwa 2 dni. Po wyjęciu biskwitu z pieca należy umyć wszystkie rzeczy wodą aby pozbyć się z nich pozostałości kurzu. Tak przygotowane rzeczy są gotowe do szkliwienia. Do naczyń używam tylko szkliw przeznaczonych do kontaktu z żywnością.

Drugi wypał​

Poszkliwione przedmioty znów trafiają do pieca, tym razem jest to wypał na 1240 stopni i razem ze studzeniem trwa kolejne 2 dni. Taka temperatura zapewnia mojej glinie spiek, przez co staje się szczelna i przestaje chłonąć wodę.Teraz naczynia są gotowe do użytku, można z nich bezpiecznie jeść i pić oraz spokojnie myć je w zmywarce

Zarejestruj się

Zaloguj się